wtorek, 16 sierpnia 2011

Rozdział pierwszy



Myślę, że to brzmi dziwnie i to jest bez sensu, ale zaczęłam pisać pamiętnik, ze względu na moje życie. Dzieje się w nim ostatnio tak wiele, że sama nie wiem, co o tym myśleć. Z jednej strony jestem zakochana, a z drugiej, wiem, że robię źle. Wstałam o szóstej rano i zaczęłam to pisać. Muszę komuś to powiedzieć. Dlaczego Fedric nie może być normalny, tylko musi być tym.. właśnie, kim on naprawdę jest? Zaraz przestanę pisać i wyrzucę ten pamiętnik do kubła, po co mi to.. Miałam chyba chwilę słabości, zaraz to zrobię. Czegoś się boję, coś przeczuwam? Dziewczyna zakończyła pisać, zostawiła pamiętnik na biurku i zeszła do rodziców na śniadanie.
– Cześć szprotko – powiedział do niej ojciec Eric.
Nie wiedziała dlaczego nazywa ją ‘szprotką’ przecież wcale nie jest podobna do ryby. Ale uważała, że jest to słodkie w stosunku do córki. Dlatego nigdy nic nie mówiła. Matka Ella nie dawała jej ‘ksywek’ od 8 roku życia, ponieważ uważa, że jej córka jest dorosła. Nie przeszkadzało jej to. Na śniadanie cała rodzina Weldorf zjadła jajecznicę z ośmiu jajek. Oczywiście na nich wszystkich. Po śniadaniu True, postanowiła ubrać się do szkoły, podziękowała rodzicą za śniadanie i poszła na górę – do swojego pokoju. Jak zawsze nie wiedziała co na siebie ubierze, myślała, nad jeansami, a sukienką. Założyła bordowe jeansy i t-shirt. Wzięła do dłoni szczotkę i zaczeła czesać swoje długie kręcone włosy. Jej przyjaciółki miały długie włosy, których ona im zazdrościła, ale nigdy tego nie okazywała. Elis zawsze dominowała w grupie, za to Alex była najspokojniejsza i nie lubiła się kłócić.=, jednak kiedy to robiła, to prządnie. True była po środku. Wszystkie miały własnego chłopaka. Chociaż True dziwiło zachowanie koleżanek, kiedy zaczeła chodzić z Federiciem i tak nic ich nie rozłączyło. Coś je do niego przyciągało, a ona niedługo miała dowiedzieć się co. Dziewczyna umyła się i wyszła do szkoły. Wsiadła w autobus i dojechała do East Hill, gdzie uczy się od pierwszej liceum. Nie miała jeszcze prawojazdy, ale zamierzała je zrobić do ukończenia 20 roku życia. Kiedy wchodziła do szkoły, zawsze budziła wielkie zaskoczdenie – była najładniejsza w szkole – tak uważali chłopcy, ale ona nie uważała się za piękność. Przez, swoje włosy.
– Cześć T. – przywitał ją Federic.
– Cześć skarbie.
– Dasz się gdzieś porwać po szkole? Może na kawe?
- Dobrze, ale po szkole, nie uciekaj, bo znowu Cię zawieszą.
– Okej, widzimy się o 16 pod szkołą.
Chłopak porzegnał dziewczynę całusem. Po 8 godzinach nużących lekcji między innymi geografi na której uczyli się gdzie leży Ameryka Połódniowa,wreszcie spotkała chłopaka.
– Spuźniłeś się. – powiedziała zdenerwowana.
– Przepraszam kochanie. – powiedział z żartobliwym uśmiechem, patrząc na Katherine – swoją byłą dziewczynę
– Śmieszy Cię coś? – krzyknęła mu w twarz, nawet nie chciała wyjaśniej tylko wsiadła do najbliższego autobusu i pojechała do domu.  Po porwocie nawet nie przywitała się z rodzicami, od razu poszła do swojego pokoju. Matka wiedziała, że chodzi o coś z Federiciem, ale pomyślała, że niczego się nie dowie i, i tak się pogodzą. Więc, siedziała nadal na swoim miejscu w pokoju. True czekała w ciemnym pokoju na telefon, na jaki kolwiek znak życia od chłopaka. Kiedy nie odzywał się przez kilka kolejnych godzin zadzwoliła po Elis i Alex. Przyjaciółki od razu przyjechały do jej domu. Rodzice True wpuścili je do niej i prosili, żeby we trzy przyszły na obiad. Ojciec dziewczyny bardzo lubił jej koleżanki, matka też, ale uważała, że powinna się więcej uczyć, bo w ostatnim roku opadła w nauce. Dziewczyny rozmawiały przez wiele godzin, nie zeszły na obiad z tego wszystkiego, postanowiły zostać u przyjaciółki na noc...

Wprowadzenie

Witajcie! Jestem Agnieszka, będę prowadzić bloga specjalnie dla Was, dlatego, że kocham pisać! To będzie moja pierwsza książka pt; ''Walka''. Będę dodawała ją w rozdziałach, pierwszy, drugi, trzeci (..). Zapraszam do czytania i może nie komentowania, ale obserwowania :)

Autorka